„Gospodarzu na baczności, bo za oknem macie gości!”
Od drugiego dnia Świąt Bożego Narodzenia rozpoczynało się kolędowanie, czyli ludowy obrzęd polegający na odwiedzaniu gospodarzy przez grupy kolędnicze. Celem tych wizyt było składanie życzeń i pomyślności w życiu rodzinnym i w gospodarstwie.
Grupy kolędnicze składające się z chłopców i młodych mężczyzn wędrowały od domu do domu, śpiewając i odgrywając widowiska z użyciem przebrań i akcesoriów nawiązujących do narodzin Pana Jezusa. Kolędnicy często ubrani byli w kożuchy wywrócone na wierzch, przebrani za Żyda, babę czy dziada. Na naszym terenie, chodzono też z szopką, gwiazdą, kozą, turoniem. Akcesoria jak i przebranie miały wzmacniać i podkreślać moc przekazywanych życzeń.
Wizytę zaczynano od prośby o możliwość kolędowania. Potem zazwyczaj śpiewano kolędę religijną, następnie odgrywano scenki rodzajowe. Na zakończenie odbywało się kolędowanie mające formę życzeń skierowaną do gospodarza. Grupy kolędnicze chętnie chodziły po domach, gdzie mieszkały panny na wydaniu. Zdarzało się, że podczas kolędowania młodzi chłopcy próbowali porwać pannę do tańca, czy zerwać smakołyki z „ sadu”. Na zakończenie kolędnicy byli obdarowywani przez gospodarzy jedzeniem, napitkiem, czy słodyczami.
Wizyta kolędników była wyczekiwana, wierzono że przyniesie ona szczęście i dobrobyt w gospodarstwie. Pominięcie jakiejś rodziny przez kolędników mogło być złą wróżbą na rok przyszły.
Opracowanie: Izabela Jarczyk
Na zdjęciu rzeźba w drewnie „ Kolędnicy” ze zbiorów Muzeum- Nadwiślański Park Etnograficzny w Wygiełzowie i Zamek Lipowiec, nr. Inwentarza MNPE/E 1416
